sierpnia 28, 2015

Błyskawice w źrenicach Norwida...

Błyskawice w źrenicach Norwida...

Witajcie!

Idę, niosą mnie nogi niepokorne, bez myślenia stawiam kroki nieostrożne...Jak na skrzydłach posuwam się naprzód... Rozbiegane źrenice lustrują niepewną okolicę...Niespokojne serce, wyrywa się z piersi żelaznej, z głupią nadzieją wolności. Myśli uleciały już dawno, błądzą po krainach niezwykłości...
Z Norwidem pod rękę, z dziką wyobraźnią, nie oglądam się za siebie. Lecz ona jest już blisko... Czuję jej oddech... Nawet mętne spojrzenia zamieszkujące zaułki zainteresowania, ostrzegają błędnymi refleksami. Obojętnie choć niecierpliwie, przyglądają się małym nieszczęśnikom. Ulotne mrugnięcia króla dnia dodają sił, by gnać... Już nie iść, biec ile sił, by żyć... Z cichym wsparciem milczących liści nadziei, z wrażeniem wielkiej siły, widzę ostoję dla zszarganych nerwów... Czy zdążę? Złowrogie krzyki za mymi plecami... Zimny pot... Nie zdążę... A już tak blisko... Pierwsze krople jadu na mej skórze... Zdążyłem... Pod wiatą człowieczeństwa, uśmiecham się niepewnie... Pierwsza błyskawica oświetliła czarne źrenice... Znów się udało... Otwieram wzgardzonego przyjaciela i czytam:
                                        "...Ludzie więc chlubią się, że wielkich znali
                                                               K'temu jedynie,
                                                 Iż nie poznają się na wielkim mali
                                                             Pierwej aż zginie..."

Dzisiaj powrót do ukochanej czerni i nieocenionych lenonek. Modny print i długi sweter.
I najwygodniejsze buty świata. A na ręku bransoletki... I bandamka dla kontrastu...







Norwid, za życia niedoceniany, nierozumiany, odrzucony... Po latach stał się jednym z największych...

Czarny, to najwspanialszy kolor *.*




P.Amelie, po stokroć dziękuję :D

Cześć!

sierpnia 21, 2015

"Wszystko płynie..."

"Wszystko płynie..."

Witajcie!

Płynie rzeka, niosąc niezliczone krople, pyły i drobiny. Długą wstęgą ciągnie się przez góry, lasy
i doliny. I nigdy, ale to przenigdy, nie wejdziemy już do tej samej rzeki.
Płynie czas, na pozór wolno przemieszczające się wskazówki, szybko zamieniają się na spadające kartki z kalendarza, które głucho uderzając o podłogę, przypominają, jak niedużo już zostało...
Płyną marzenia, te niespełnione, te czekające na spełnienie, te odważne i całkiem błahe.
Ospale płyną myśli, puszczone wolno po niespokojnych nurtach świadomości.
Płynie nasze życie, klucząc po zawiłych meandrach losu, opływa samotne wyspy wrażeń; raz spokojnie, raz gwałtownie, obmywa brzegi otchłani...
Wszystko jest w nieustannym ruchu. Nie sposób tego zatrzymać, zawrócić. Tylko głupiec walczy
z prądem, nurtem, z siłą natury... Głupiec, czy niepoprawny marzyciel?

Biel i granat, spójne i raczej bezpieczne połączenie... Nieśmiało przypomina nam o wakacjach, przywodząc na myśl falujące morze, błądzące po jeziorze refleksy, białe żagle...





Spokojna dusza, gdy patrzy na leniwe prądy... Które płyną, nie wiadomo dokąd, nie wiadomo po co. Wolne, nieograniczane, posuwają się naprzód. Promienie słońca, błękitna woda, czarna źrenica, ulotna myśl: "Wszystko płynie..."





P.Amelie, dziękuję za wspaniałą sesję! :D

Cześć!

sierpnia 15, 2015

Like a sea...

Like a sea...

Witajcie!

Morze... Przepastne głębiny niezliczonych kropli wody, przejrzystej i niegdyś czystej... Spienione fale, gnają ślepo, niczym boskie wierzchowce ze stajni Olimpu. Rozbijają swoje żywota na ostrych prześwitach świadomości. Fale, morskie rumaki, przemierzają piaszczyste równiny. Ich aksamitne spojrzenia zbiegają się z moim spojrzeniem, mętnym i nieobecnym... Zatraciłem się we wspomnieniach... Morze, plami me lata szczenięce trwale, choć delikatnie. Słone odmęty goszczą
w mym życiu od zawsze... Tym razem, morze w sposób szczególny obmyło moje stopy. Silną, błękitno-zieloną dłonią zerwało ze mnie całun dzieciństwa. Po raz ostatni, odcisnąłem na piachu stopę dziecka... Już nic nie będzie takie samo... A może będzie? Czy magiczne przekroczenie osiemnastu wiosen coś zmieni? Zapewne nic... Jednak nostalgia pozostaje... Za dawnymi zabawami, za piaskowymi zamkami, za naiwnym przykładaniem muszli do ucha, by usłyszeć szum... Błogi szum morskiej toni...

Dzisiejsze zestawienie to kwintesencja lata... Jasne kolory perfekcyjnie nadają się na słoneczne i upalne dni.. Błękit i biel, niczym spienione fale, wspaniale wkomponowały się w krajobraz nadmorskich wydm...
Do tego obowiązkowo bransoletki i okulary, niezastąpione na rozgrzanym wybrzeżu...









Za rok znowu tu wrócę... Zaznajomiony z dorosłością, przywitam się z morzem... Z nowym bagażem doświadczeń, podzielę się z morską tonią brzemieniem... Ciężką i niewygodną walizką wzruszeń
i niepowodzeń, cisnę pod kopyta narowistych rumaków...

Biały, wspaniały wakacyjny kolor... I błękit. Ulotne wspomnienie morza...





Mamo, dziękuję za zdjęcia :D


Cześć!

sierpnia 06, 2015

Pusty dom i zbłąkana dusza...

Pusty dom i zbłąkana dusza...

Witajcie!

W pustym domu, porozrzucano wielkie małe marzenia... Rozsypały się, bez szansy spełnienia...
W zabrudzonych brudnymi myślami oknach, majaczą strzępy nadziei... Otwarte na oścież drzwi, zapraszają w przepastną krainę rozpusty... Cóż za wielka tajemnica kryje się w grubych murach wstydu i beztroski... Cóż się kryje między pajęczynami uproszczonych wrażeń... Kto odważy się wyruszyć na spotkanie sekretów tak dużych, jak przepastne są krople morskiej fali? Być może, między zakurzonymi przez wspomnienia meblami, przechadza się zbłąkana dusza? Pozbawiona wzruszeń, wspomnień
i rozpaczy, zakuta w łańcuchy niedoli, puszczona została w głębię nocy? A może to nasza dusza? Spragniona wrażeń i finezyjnych doznań, uleciała... I przez znaki trudne, nieoczywiste, doprowadziła nas do siebie, by połączyć się z nami w uścisku wspólnego tanga... Ach, zatańczyć, niech kurz skrzydlaty wiruje wkoło. Tańczyć, tańczyć, tańczyć, niech rozświetli mroki nocy...

Dzisiejszy outfit to artystyczne podejście do elegancji. Biała koszula i szare, krótkie, spodnie w kant. Do tego niebanalna kamizelka, wyraziste trampki i najwspanialsze okulary...






Zgłębianie przestrzeni, gdzie w unoszących się refleksach uczuć błąka się utęskniona dusza, spowodować może spektakularne rewolucje, w umysłach i duchach...

Kamizelka to naprawdę fajny element garderoby, który może wiele dać... Ożywić, przełamać zbytnią formalność...
A lenonki? Przewspaniałość w najczystszej postaci...






Za wspaniałe zdjęcia dziękuję P.Amelie :D

Cześć!
Copyright © 2016 Szafa Bubu , Blogger